piątek, 3 lipca 2015

Ulubieńcy Czerwca 2015

Witam,

Miałam zamiar zrobić post w piątek, ale przez ten upał nic zwyczajnie w świecie mi się nie chciało. ;))
Dlatego post robię pomiędzy piątkiem,  a sobotą kiedy wszyscy śpią, a ja tradycyjnie czuję się super ożywiona.

Do rzeczy..
Chodziłam po pokoju i zastanawiałam się czy akurat u mnie ulubieńcy miesiąca mają sens.
Należę do osób, które mają swoje stałe ulubione kosmetyki do makijażu i pielęgnacji więc u mnie raczej nic nowego do ulubieńców nie przybywa. Raczej nadaję się bardziej do robienia ulubieńców roku.
Jednak, po chwili zastanowienia doszłam do wniosku, że w sumie w maju zakupiłam kosmetyki, które przez cały czerwiec męczyłam i kilka skarbów mam. ;)

Zacznę od pielęgnacji twarzy, ponieważ to ona najbardziej się zmieniła .

- Demakijaż : 

Do moich stałych kosmetyków dołączył Antybakteryjny żel myjący z firmy Ava.
Żel jest kierowany dla cery tłustej i trądzikowej. Zawiera olejki eteryczne, nie zawiera SLS I SLES.




Według producenta żel głęboko oczyszcza skórę z martwych komórek naskórka i innych zanieczyszczeń.
Normalizuje wydzielanie sebum oraz zapobiega rozwojowi bakterii utrzymując naturalne pH skóry.
Cera staje się gładka i matowa, a pory są widocznie zmniejszone.


Natomiast jeśli chodzi o moje odczucia, to pierwszy raz mogę się zgodzić z producentem i jego opisem.
Na początku, gdy go zakupiłam nie polubiłam się z nim, ponieważ wysuszył mi twarz. Postanowiłam używać go dalej, by zobaczyć czy cokolwiek się zmieni. Dodatkowo żel zawiera olejki eteryczne, które naprawdę są intensywne i nie polecam nakładać żel blisko oczu. Ja niestety zrobiłam to i pierwsze wrażenie było niemiłe. Jednak po kilku dniach używania, gdy już zrozumiałam jak się mam z nim obchodzić zauważyłam, że żel rzeczywiście głęboko i bardzo dobrze oczyszcza. Moje pory na nosie pierwszy raz w życiu były oczyszczone i byłam skłonna zauważyć efekt. Zawsze miałam problem z czarnymi wągrami na nosie i nic nie pomagało.
Teraz mogę cieszyć się czystymi porami na całej twarzy i mogę stwierdzić, że tą obietnice producenta spełnia. Dodatkowo moja mieszana skóra uspokoiła się i wydziela mniej sebum, gdzie widzę to podczas noszenia makijażu w ciągu dnia. Moja skóra jest uspokojona, delikatna, nie świeci się i co najlepsze rzeczywiście pory są mniejsze. Myślałam, że na to również będę skazana na wieki.
Bardzo podoba mi się również opakowanie w postaci tubki, które jest bardzo wygodne.
Pozwala na wydobycie tyle kosmetyku ile potrzebujemy.
Lekkie i poręczne opakowanie, w sam raz na wyjazd.
Wnioskując, na pewno zakupie kolejne opakowanie ;)))

Cena: ok. 13 zł
Pojemność: 150ml
(produkt dostępny w Rossmannie)

- Pielęgnacja:

Skończył mi się krem na noc więc postanowiłam na promocji poszukać czegoś nowego.
Wpadłam na Certyfikowane Organicznie Serum modelujące owal twarzy , marchewka z groszkiem.
Serum przeznaczone jest dla osób w wieku +45 lat, jednak ja nigdy na to nie patrzę.
Słyszałam milion razy, że nie powinno się stosować kremów dla osób starszych i kolejny komentarz tego nie zmieni. Po pierwsze przedział wiekowy zawsze proponuje nam producent. Żebyśmy będąc w sklepie wiedzieliśmy, gdzie mamy szukać i czym się sugerować patrząc na pułki sklepowe.
Po drugie, powinniśmy sugerować się składem i tym, co jest w danym momencie potrzebne naszej skórze. Po trzecie, należę do osób, które wolą zapobiegać w powstawaniu wszelkich zmarszczek niż je później leczyć ;)
Serum działa antyrodnikowo i ochronnie. Dodatkowo nie zawiera surowców pochodzących z rafinacji ropy naftowej, PEG (polietylenoglikoli), konserwantów z grupy parabenów, silikonów, syntetycznych kompozycji zapachowych oraz sztucznych barwników.
 99% składników pochodzenia naturalnego oraz 29 % składników to składniki z plantacji monitorowanych.
Serum stosowałam codziennie na noc zamiast kremu.
Jednak serum polecane jest do stosowania rano i wieczorem.





Według producenta serum poprawia napięcie i elastyczność skóry. Receptura sprzyja z objawami upływającego czasu. Dodatkowo jest to jeden z niewielu polskich kosmetyków oznaczonych certyfikatem jakości Eco - Cert. 
W skład serum wchodzi olej z marchwi i ekstrakt z zielonego groszku. Składniki te działają odżywiająco i uelastyczniająco na skórę. Regulują poziom nawilżenia i redukują zmarszczki. 


Nie jest to serum, które zdziała cuda, ale u mnie sprawdza się świetnie.
Serum nawilża moją skórę na tyle, że nie mam potrzeby używać dodatkowo kremu na noc.
Rano budzę się z napiętą i odżywioną skórą. Zauważyłam, poprawę w wyglądzie mojej skóry, co mi się bardzo podoba. Nie wyskakują mi po kremie żadne niespodzianki i w żaden sposób mnie nie uczula. 
Co do zmarszczek to wypowiedzieć się nie mogę. Widzę jedynie, że takie naprawdę drobne linie mimiczne się wygładziły i są mniej widoczne, ale nie wiem, czy to akurat zasługa tego kremu. 
Zauważyłam również, że serum jest mało wydajne. Ja sobie na noc nigdy produktów nie żałuję i potrafię sobie "dowalić" niezłą porcję. Natomiast większość kremów na noc starcza mi na bardzo długo,a ten znika w mgnieniu oka. Tutaj również mamy wygodne opakowanie i bardzo lekkie w transporcie.
Wniosek: Wydaje mi się, że kupiłabym go jeszcze raz ze względu, jak współpracuje z moją skórą.
Jeżeli ktoś zwraca uwagę również na to, czy produkt jest wydajny, to pod tym kontem go nie polecę. 

Cena: ok. 24 zł
Pojemność: 30 ml
(produkt dostępny w Rossmannie)




 

Kolejny produkt zastąpił mi krem na dzień, czyli Przeciwzmarszczkowy eliksir energetyzujący Q10 plus z Nivea (serum).
Serum przeznaczone jest do skóry szarej i zmęczonej.  




















Według producenta energetyzujący eliksir, stosowany regularnie, redukuje zmarszczki oraz pomaga zmęczonej i szarej skórze odzyskać jej promienny blask. Intensywna i szybko wchłaniająca się formuła z kwasem hialuronowym widocznie wygładza skórę oraz nadaje jej wypoczęty wygląd.

Hmm, serum bomba. Ma delikatną i szybko wchłaniającą się konsystencję.
Dla mnie jest to bardzo ważne przed wykonaniem makijażu rano. Każda sekunda rano jest na wagę złota. Uwielbiam jego zapach i to jak skóra jest delikatnie nawilżona i gładka. Wydaje mi się, że dodaje skórze blasku.
Myślę, że produkt jest wydajny, chociaż opakowanie z pompką może być zdradliwe. ;)
Wnioskując: Jestem miłośniczką marki Nivea więc pewnie chciałabym przetestować inny produkt, ale warto do niego wrócić ;)

Cena: ok. 42 zł
Pojemność: 40 ml 
(produkt dostępny w Rossmannie)


Z pielęgnacji to wszystko.. chciałam również zwrócić uwagę na wazelinę z Flos-lek sprzedawaną przy kasie w Biedronce. Wazelina jest dostępna w różnych smakach. U mnie akurat zagościła  waniliowa.
Mały gadżecik w drobnym, dobrze wykonanym pojemniczku. Świetnie nadaje się do torebki i jest bardzo wydajna ;) Dobrze sobie radzi z nawilżeniem ust więc na stoliku nocnym warto takie maleństwo mieć.

Cena: ok.6 zł
Pojemność: 15g. 
( produkt dostępny w Biedronce)

 Czas na kosmetyki do makijażu. Przedstawiam Wam trzy produkty, które wyjątkowo męczyłam w czerwcu. 

- Korektor pod oczy True Match z Loreal.
Według producenta korektor dopasowuje się do koloru oraz struktury skóry. 
Dzięki zawartości Opti- Match świetnie wyrównuje kolor skóry, ukrywa niedoskonałości oraz cienie pod oczami. Nie wysusza. Beztłuszczowa formuła.

Jak dla mnie korektor bardzo fajny, radzi sobie z niewielkimi zasinieniami, pięknie rozświetla oko.
Nie zbiera się w żaden sposób. Współpracuje z kremami pod oczy i nadaje się również do zakrywania lekkich zmian. 





 

Cena: ok. 35 zł
Pojemność: 5 ml
(produkt dostępny w Rossmannie oraz taniej na wielu stronach internetowych)

-Mineralny bronzer Sun Over Shoulder, firmy Zoeva.
Z tego, co widzę kolor nazywa się Love (B53)

Według producenta bronzer delikatnie uwydatnia kości policzkowe i nadaje cerze promiennego wyglądu.
Dzięki niemu skóra nabiera delikatnego, satynowego połysku- wygląda, jak muśnięta letnim słońcem.
Nadaje się do każdej karnacji. Nie pozostawia pomarańczowych przebarwień.
Idealny do aplikacji jako róż oraz do konturowania twarzy.




Bronzer sprawdza się bardzo dobrze. Długo utrzymuje się na twarzy i ma piękny satynowy odcień.
Umieszczony w słodkim, malutkim pojemniczku, które zmieści się w każdej kosmetyczce.
Bardzo drobno zmielony i aksamitny w dotyku. Świetna pigmentacja więc należy z nim trochę uważać.

Cena: 27,90 zł
Pojemność: 2,5g
( produkt dostępny na stronie internetowej http://www.letsbeauty.pl/ )


- Rozświetlacz do twarzy Gold Highlighter, Lovely. 
Rozświetlacz do twarzy o ciepłym odcieniu, subtelnie rozjaśnia twarz.
Ma złoty odcień, nie osypuje się, wytrzymuje na twarzy wiele godzin.




Słyszałam, że ten rozświetlacz jest idealnym zamiennikiem do Mary-Lou Manizer z The Balm.
Jak jest w rzeczywistości, tego Wam nie powiem dopóki nie zakupię Mary.
Natomiast, jak za tak tani produkt rozświetlacz spisuje się fantastycznie.
Po nałożeniu mamy pięknie rozświetloną twarz,a nie jakieś sztuczne drobinki.
Rozświetlacz cudownie się aplikuje,utrzymuje się na swoim miejscu przez cały dzień.
Jest dostępny w dwóch wariantach : w ciepłym odcieniu i chłodnym.
Zdecydowanie godny polecenia.

Cena: ok. 9 zł
Pojemność: (na opakowaniu nie ma napisane, oświeci mnie ktoś ??)

( produkt dostępny w Rossmannie)

To by było na tyle. ;) Bardzo dziękuję za uwagę.
Jeżeli znacie jakieś produkty do pielęgnacji godne polecenia to bardzo chętnie sobie poczytam.
Może ktoś posiada, któryś z dzisiaj przedstawionych produktów i może napisać jak się sprawował?

Do zobaczenia w niedzielę ;)
W niedzielę można spodziewać się u mnie więcej zdjęć ;)

Pozdrawiam .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za komentarz jest to bardzo motywujące ;)
Mam nadzieję,że jeszcze odwiedzisz mojego bloga.
Pozdrawiam